Prostytucja także we Włoszech jest faktem. Jedni proponują pogodzenie się z tym i zalegalizowanie domów publicznych oraz objęcie ich kontrolą. Inni uważają, że należy zacząć karać klientów prostytutek.
Minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni uważa, że należy zamknąć prostytucję w dzielnicach "pod czerwoną latarnią", aby zagwarantować kontrolę medyczną prostytutek oraz ograniczyć zjawisko prostytucji ulicznej - donoszą z Rzymu agencje informacyjne.
Zupełnie inne podejście proponuje parlamentarzystka Giulia Bongiorno, przewodnicząca komisji prawnej Izby Deputowanych. Jej zdaniem należałoby karać kierowców, których przyłapie się na negocjacjach z prostytutkami stojącymi przy drogach.
Uliczna prostytucja jest we Włoszech kontrolowana przez organizacje przestępcze. Według włoskiego MSW w Italii jest około 70 tysięcy prostytutek. Resort oszacował nawet roczne obroty tej branży - 26 miliardów euro. Włoskie dane oficjalne mówią, że 12 proc. prostytutek jest nosicielkami wirusa HIV.